ZNÓW MAMY BETONOWY
MUR
Najpierw było klinkierowe
ogrodzenie i przez wiele lat wszystko było w należytym porządku.
Później okazało się, że granice Naszej strażackiej działki właściwie nie
pokrywają się z płotem,
więc sąsiad w 2008 roku płot rozebrał.
Później były pisma do Urzędu, mijał czas, a sąsiad stawał się coraz
bardziej niecierpliwy.
Właściwie z istniejących dokumentów realnym może być to, że to On w tym
sporze granicznym ma rację.
Stanowisko w tej sprawie powinien jednak zająć Sąd, ale wraz z
perspektywą nowej strażnicy w innym miejscu
i sprzedaży obecnej lokalizacji odstąpiliśmy od granicznego prawowania
się.
W zeszłym roku sąsiad
wytyczył nową granicę zgodnie z posiadanymi mapami i postawił
prowizoryczne ogrodzenie.
Nasz plac manewrowy praktycznie zniknął. Od tamtej pory kierowcy wozów
gaśniczych,
aż z Rynku zaczęli wjeżdżać na wstecznym biegu. Utrudnione też zostało
korzystanie z hydrantu posadowionego
na placu sąsiada i wejście na salę, nie mówiąc już o parkingu za
strażnicą.
Obecnie (czerwiec 2010)
sąsiad postawił nowy płot, taki betonowy, solidny,
ale my strażacy nie poddajemy się w walce o swoje.
Sprawa jest rozwojowa. Zarząd OSP zrobi wszystko, aby na tym "granicznym
sporze" straż nie ucierpiała.
|