W dniu 14 stycznia 2012 roku przed godziną 9:00
spotkaliśmy się w naszej remizie na dodatkowej zbiórce.
Jej tematem miało być ratownictwo drogowe. Chcieliśmy przede wszystkim
przetestować nasz ciężki zestaw.
Założenia obejmowały także zagadnienia medyczne związane z tą coraz
szerzej rozwijaną
i dość szybko zmieniającą się dziedziną strażackiego rzemiosła.
Na ćwiczenia udaliśmy się na teren firmy Kacper
Ratownictwo Drogowe z Leszna.
Dzięki uprzejmości jej właściciela mieliśmy możliwość trenować na
prawdziwych wrakach.
Zaraz po przyjeździe zaczęliśmy omawiać techniki cięcia i rozpierania.
Obecnie w przypadku zrobienia dostępu do
poszkodowanego obcina się cały dach.
Dzięki temu jest lepszy dostęp oraz poprawia się bezpieczeństwo
poszkodowanego – gdyż nie trzeba manewrować z deską.
Ćwiczenia z odciągania kolumny kierownicy.
Cieszymy się widząc taką skuteczność i spore
możliwości naszego ciężkiego zestawu.
Następnie zajęliśmy się ćwiczeniami bojowymi.
Założeniem była kolizja drogowa z jednym poszkodowanym zakleszczonym w
aucie.
Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia.
Dokonano rozwinięcia bojowego na wypadek pożaru
oraz zajęto się poszkodowanym. Trzeba było wykonać dostęp do
poszkodowanego z użyciem sprzętu hydraulicznego.
Strażak – idzie zwykle tam, skąd inni uciekają!
Przystąpiono do usunięcia szyb i drzwi. Z uwagi na
duży stopień zniszczeń auta,
nie można było ewakuować poszkodowanego normalnymi ciągami
komunikacyjnymi.
Poszkodowany musi mieć niezwłocznie założony
kołnierz ortopedyczny. W przypadku kolizji drogowych,
często dochodzi do urazów kręgosłupa właśnie na odcinku szyjnym.
Pora na usuniecie dachu.
Pełny dostęp do poszkodowanego umożliwia skuteczną
i bezpieczną ewakuację.
Przez cały czas akcji jeden z ratowników
stabilizuje dodatkowo głowę poszkodowanego. Przydział – izba przyjęć
Banacha.
Można bezpiecznie ewakuować poszkodowanego z
pojazdu.
Ratownicy dokonują dalsze badania i opatrują urazy.
Poszkodowany może zostać przekazany zespołowi ratowników medycznych
i odwieziony karetką lub śmigłowcem do szpitala.
Następnie ćwiczyliśmy wariant gaszenia pożaru
samochodu.
Nasza całkiem wysoka młodzież dokonała rozwinięcia
bojowego i ...
zaczęła podawać pianę na palące się auto.
Z lewej,
do środka….
i z prawej!
Ćwiczenia należy zaliczyć do udanych. Wypadków
komunikacyjnych wraz z wzrastającym ruchem na naszych ulicach
jest z każdym rokiem coraz więcej. Karoserie samochodów są coraz
twardsze. Nigdy więc za mało ćwiczeń w tej materii.